Dlaczego amerykańskie fretki czarnogłowe znikają?

Gdy gatunki stają się krytycznie zagrożone lub znikają z ich historycznego siedliska, US Fish and Wildlife Service wdraża programy reintrodukcji w celu przywrócenia tych zwierząt. Jest kilka historii sukcesu. W 1987 roku program hodowlany kondorów kalifornijskich w niewoli rozpoczął się od zaledwie 27, a dziką populację szacuje się obecnie na prawie 300. Od czasu wypuszczenia przez zarządców dzikich zwierząt w Kolorado 96 rysi kanadyjskich w 1999 roku, ich populacja przekroczyła 200 w stanie. Czasami gatunki te odnoszą nawet sztandarowe sukcesy, jak na przykład szare wilki, które są tak liczne w północnych Górach Skalistych, że populacja została usunięta z listy gatunków zagrożonych. Ale inne przypadki, takie jak wilki rude i wilki meksykańskie szare, wypadły gorzej, z populacjami dzikimi szacowanymi odpowiednio na 40 i 131.

„Nienawidzę tego mówić, ale myślę, że jest ich całkiem sporo gatunki, które będą potrzebowały naszej pomocy ”- powiedziała Kimberly Fraser z US Fish and Wildlife Service National Black-Footed Ferret Conservation Center w Kolorado. Jej celem jest wycofanie się z interesu poprzez wypuszczenie fretek krajobraz, żyjący i umierający bez interwencji człowieka. US Fish and Wildlife Service przewiduje populację 3000 dorosłych fretek rozrodczych w dziesiątkach kolonii na ich historycznym obszarze. Fraser szacuje, że w najlepszym razie 500 żyje teraz na wolności. Liczba ta osiągnął prawie 1000 pod koniec 2000 roku, ale od tego czasu cofnął się w tył.

„Kiedy zaczynaliśmy z fretkami, pomyślałem:„ Chłopcze, to taki prosty system – fretki są całkowicie zależne od psy preriowe i jest to dość zamknięty system. To jest coś, co powinniśmy dość szybko zrozumieć ”” – powiedział Dean Biggins, biolog zajmujący się badaniami przyrody w US Geological Survey. „Każde pytanie, na które odpowiemy, dotyczące funkcjonowania systemu, prowadzi do kolejnych 10 pytań” – powiedział. „Jest to niezwykle złożone”.

Kiedy Hicks rozpoczął pracę nad fretkami czarnogłowymi w 2016 roku, Departament Łowiectwa i Rybołówstwa finalizował plany podjęcia działań relokacyjnych w całym stanie. Następnie upadek w Aubrey Valley przyspieszył. Powiedziała, że zanim mogli ruszyć do przodu, musieli cofnąć się i dowiedzieć się, co się dzieje z tym miejscem reintrodukcji. Fretki, takie jak jej pasażer, mogą pomóc odpowiedzieć na to pytanie.

Fretki o czarnych stopach należą do rodziny łasic, z chudymi ciałami, które mogą osiągać 24 cale długości, łącznie z ogonami i ważyć zaledwie 1,4 do 2,5 funta. Wraz z ich czarnymi stopami o imienniku, czarne ślady na ich twarzach i ogonach podkreślają ich skądinąd brązowe futro. Mają wspólnego przodka z tchórzem europejskim, od którego ponad 2000 lat temu udomowiono typ fretki znajdowany w sklepach zoologicznych, aby polować na króliki i zwalczać gryzonie. Kiedyś prerie Ameryki Północnej mogły być domem dla dziesiątek tysięcy fretek czarnogłowych, ale populacja ta spadła, gdy łąki zostały przekształcone w farmy, a dżuma została sprowadzona z Chin około sto lat temu. Obaj zabili psy preriowe, które stanowią 90% diety fretek i których nory stanowią jedyne schronienie.

Fretki są samotnikami, nocnymi zwierzętami i spędzają większość czasu pod ziemią, powiedział Fraser, więc mogą łatwo przegapić. W 1981 roku uważano, że gatunek ten wymarł, ale potem pies farmera z północnego Wyoming upuścił tuszę fretki na swoją werandę. Doprowadziło to do przeszukania okolicy, gdzie biologowie znaleźli ich 130. Po tym, jak choroba przetoczyła się przez tę kolonię, biolodzy schwytali ostatniego z nich, aby stworzyć całkowitą populację hodowlaną w niewoli wynoszącą 18 osób.

Przez ostatnie trzy lata biolodzy z Arizona Game and Fish Department wypuszczali fretki w obrożach radiowych, które nadają ich lokalizacje. Personel miał kilka czkawek, zakładając obrożę na zwierzę zbudowane jak ślizgacz; niektóre zsunęły się, a inne się otarły.

W ciągu pierwszych dwóch lat badacze obserwowali i dokumentowali fretki w poszukiwaniu pożywienia (jedna pokonała ponad 10 mil w ciągu zaledwie kilku nocy). Kiedy ich obroże zasygnalizowały prawdopodobną śmiertelność, a personel był w stanie odzyskać zwłoki, czasami kopiąc sześć stóp pod ziemią, aby je odzyskać, okazało się, że fretki zmarły z pustym przewodem pokarmowym.

W 2019 roku biolodzy wypuścili część z nich urodzone w niewoli fretki wcześniej jesienią, dając zwierzętom więcej czasu na naukę polowania, zanim psy preriowe zaczną hibernować. Biolodzy przenieśli również miejsca uwolnień z południowo-wschodniego krańca Aubrey Valley do pobliskiego Double O Ranch. Biolodzy nie są do końca pewni, dlaczego ta zmiana pomogła, ale w końcu dostrzegają bardziej obiecujące wyniki. Fretki pozostają blisko miejsca, w którym zostały wypuszczone, i przybierają na wadze tak bardzo, że wyrywają się z obroży.

„Po raz pierwszy od kilku lat nie mogłem się doczekać, aby zwrócić na siebie uwagę, ponieważ przez ostatnie kilka lat nie mogłem znaleźć niczego” – powiedział Hicks.

Jej Pierwszy przystanek w dolinie znajdował się na współrzędnych GPS, gdzie ranna fretka została uwięziona kilka tygodni wcześniej. Kiedy jej obroża zaczęła zgłaszać niewielki ruch, personel zabrał się do uwięzienia go, aby zobaczyć, co się stało. Zauważyli otarcia spowodowane przez obrożę, więc personel przeniósł fretkę do ogrodu zoologicznego w Phoenix w celu wyzdrowienia. Nora została oznaczona odblaskiem, aby Hicks mógł umieścić ją z powrotem dokładnie w miejscu, w którym została znaleziona. Hicks skierował transportera w stronę swojej nory i rozłożył kawałek zamrożonego pieska preriowego jako pokusę i otworzył drzwi. Fretka wślizgnęła się z powrotem pod ziemię, jakby nieco zdziwiona zmianą scenerii.

Po udanym wysiadaniu Hicks ruszył zakurzonymi drogami do ostatnich znanych współrzędnych GPS dla kolejnego jedna z fretek z kołnierzem. The Fish and Wildlife Service rozważa przeżycie Pierwsze 30 dni wystarczyło, aby wykazać prawdopodobny długoterminowy sukces. Teraz pracownicy Arizony próbowali zdjąć obroże, zanim wyczerpią się ich baterie. Hicks zaparkował, wyciągnął ręczną antenę używaną do namierzenia obroży i chrzęścił po suchej trawie i obok pasztecików z krowami, szukając najsilniejszego sygnału.

„Rozumiem” – powiedziała. , niski sygnał dźwiękowy przebił się przez zakłócenia. Podążała za nim, aż jej światło przeszło przez parę szmaragdowych oczu. Zatrzymały się na niej, gdy się zbliżyła i skierowały jej reflektor w dół nory. Hicks wyciągnął pułapkę z ciężarówki i umieścił ją w norze do wejścia, owinęła ją płótnem, aby wyglądała i czuła się – przynajmniej dla fretki – jak przedłużenie tunelu, a następnie wsuwała plastikowe kubki do otaczających otworów nor, aby zablokować wszelkie wyjścia tylnymi drzwiami. Mniej więcej co godzinę wracała do sprawdzić pułapkę. Kiedy fretka zostaje złapana, zostaje przewieziona do pobliskiego kampera, gdzie otrzymuje pomoc lekarską, w tym szczepienie przeciwko zarazie.

Zaraza często sprawia, że jej obecność jest oczywista. Kolonia psów preriowych jest tam jednego dnia, a następnego minęło, podczas tak zwanego wybuchu epizootii. W przeciwieństwie do enzootycznej ou ognisk, które dotykają tylko część populacji zwierząt. W Aubrey Valley kojoty, a nawet kilka borsuków, dały wynik pozytywny na obecność dżumy, ale nie psy preriowe, gdzie ich obecność mogłaby stanowić bezpośrednie zagrożenie dla fretek. Fretki urodzone w niewoli otrzymują serię zastrzyków, które dają im 80% szans na przeżycie choroby, ale dzikie fretki muszą być wielokrotnie uwięzione, aby otrzymać pełną inokulację. Nawet wtedy, jeśli zginęłyby wszystkie psy preriowe, fretki umrą z głodu.

Biggins podejrzewa, że naukowcy początkowo nie docenili zagrożenia dżumą, ponieważ skupiali się na epidemiach epizootycznych. Kiedy Biggins zaszczepił pół kolonii fretek w Montanie, ich przeżycie wzrosło o 240 procent – znak, że dżuma była obecna, mimo że nie widzieli typowego spadku populacji, jaki powoduje. Teraz wierzy, że dżuma jest „bardzo trudna do wykrycia, ale naprawdę duży problem dla fretek”. Po tym, jak część kolonii psów preriowych w Aubrey Valley została odkurzona środkiem owadobójczym, który usuwa pchły przenoszące zarazę, według Cordovy na tym obszarze wydaje się być większe zagęszczenie psów preriowych. W tym roku rozpoczyna się bardziej formalne badanie. pokrycie kilku tysięcy akrów kolonii piesków preriowych w Aubrey Valley będzie czasochłonne i kosztowne – 25 USD za akr.

Szybkość, z jaką te fretki znikają, powiedział Biggins, sugeruje, że jest więcej problemów niż zarazy. Może nie znajdują wystarczającej ilości pożywienia, a może same padają ofiarą. Niższe zagęszczenie piesków preriowych może również oznaczać, że w zasadzie pracują ciężej, aby zarobić na życie. odnotowano obserwację fretki po drugiej stronie najbliższego miasta od Aubrey Valley, pracownicy Działu Dzikich Zwierząt i Ryb wyszli z reflektorami i znaleźli dwie. „To tak, jakbyśmy nie szukali we właściwych miejscach?” – powiedziała Cordova.

W październiku naukowcy przeprowadzili badanie dotyczące tego, czy można tresować psy do znajdowania fretek. Nakładało się to na badanie obroży, więc opiekunowie mogli szybko zweryfikować dokładność psa i nagrodzić go piłką do ścigania – powiedziała Kayla Fratt z Working Dogs for Conservation, organizacji non-profit z siedzibą w Montanie, która współpracowała przy badaniu. Na niewielkim obszarze, na którym mogli obwąchać każdą norę, w 97% przypadków psy miały rację. W większej skali wskaźnik ten spadł o połowę.

„Badania w centrum uwagi i psy do wykrywania zapachów mają zasadniczo te same wskaźniki wykrywalności, ale badanie reflektorowe zwykle wymaga trzech do czterech nocy na ankiety, a psy to pokrywają to samo miejsce w cztery godziny i możesz dokonywać pomiarów w ciągu dnia ”- powiedział Jesse Boulerice z Wildlife Ecology Institute, innej organizacji non-profit z Montany, która współpracowała przy badaniu.

To wszystko wygląda trochę jak prześledzenie pojedynczego wątku przez plątaninę strun; badacze biegną w miejscu, które może być przydatne, ale nie dociera do poszukiwanego punktu końcowego. „Kiedy nie wiesz, z czym masz do czynienia, zaczynasz wybierać różne rzeczy i eksperymentować” – powiedział Hicks. „Czy jest coś w krajobrazie, czego ciągle brakuje? To też całkiem spora możliwość. Nie wiemy. ”

Biggins udzielił porad innym grupom zajmującym się ochroną gatunków:„ Spróbuj zrobić proaktywne działania, aby zwiększyć populacje, zanim wpadniesz w tarapaty ”- powiedział.

p> Liczba jesiennych psów w Arizonie zakończyła się 20, dwa razy więcej niż w 2018 roku, ale 14 z nich to nowości. Badania wykazały, że okres suszy jest mniejszy, więc po suchej porze monsunowej w 2019 roku prawdopodobnie nie wypuszczą więcej fretek W tym roku, powiedział Hicks. Jak będzie wyglądać populacja mieszkańców, dopiero się okaże.

Jadąc, by sprawdzić pułapkę, Hicks skierował wiązkę światła na węzły szałwii, tuzina jeleni i trzy skunksy. zatrzymał się i patrzył, jak fretka wchodzi do nory i wychodzi z niej, a potem zwróciła na nią swoje zielone oczy. Ta nie miała na sobie obroży.

„Lubię fretki-niespodzianki”, powiedziała.

To może być jedna z fretek, której obroże zostały już zdjęte, albo może to być dziko urodzona, powiedziała. „Jeśli jest to zupełnie nowy, którego nigdy nie złapaliśmy, to jest super ekscytujące”. Jedynym sposobem, aby się upewnić, byłoby złapanie go w pułapkę i sprawdzenie, czy nie ma w nim mikroczipa.

Wracając, by sprawdzić, co u fretki krótko po 4 rano, Hicks skierował światło na pole i jęknął: ” O stary.” Jasnozielone oczy wyjrzały z pobliskiej nory. Fretka uniknęła pułapki, którą zastawiła.

„Spróbujemy jeszcze raz” – powiedział Hicks. Ale może to był dobry znak: „To pokazuje, że jest bystry”.

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w Undark. Przeczytaj oryginalny artykuł.

Write a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *