Walka o „Czarnego Pete’a” przynosi rozrachunek z równością rasową w Holandii

Kick Out Zwarte Piet, czyli Kick Out Black Pete, demonstranci słuchają prelegentów podczas spotkanie w Hadze, Holandia, 16 listopada 2019 r. – Peter Dejong – AP

Wyrzuć Zwarte Piet lub Demonstranci Kick Out Black Pete słuchają mówców podczas zgromadzenia w Hadze w Holandii 16 listopada 2019 roku. Peter Dejong – AP

Przez Charlotte McDonald-Gibson / Amsterdam

14 listopada 2020 6:00 EST

Jeśli chodzi o miejsca na świecie, w których można wychowywać szczęśliwe i spełnione dzieci, jeden kraj stale zajmuje czołowe miejsca w rankingach. Niemal każdego roku w nowej książce, artykule lub raporcie zachwalano Holandię jako utopię wychowującą dzieci, a ONZ we wrześniu uznało ten kraj za najlepszy w uprzemysłowionym świecie pod względem dobrobytu dzieci.

Ale jest to również miejsce, w którym jedna z czystych radości dzieciństwa – Boże Narodzenie – jest skażona dla wielu dzieci w całym kraju. W miarę zbliżania się nocy Holandia przygotowuje się do przybycia Sinterklaas, holenderskiego połączenia św. Mikołaja i Świętego Mikołaja. Towarzyszą mu jego pomocnicy, Zwarte Pieten lub Black Petes, tradycyjnie przedstawiani przez białych ludzi jako bufony w pełnej czarnej twarzy wraz z dużymi ustami i perukami w stylu afro.

Zbieranie cukierków od Czarnego Petes to rytuał holenderskiego dzieciństwa, z którego wiele czarnych dzieci czuje się wykluczonych. „Nie bardzo mi się to podoba” – mówi 9-letni Yano, wijąc się w ochronnym objęciu swojej mamy. „Za bardzo przypomina mi to niewolnictwo, a mój tata jest Czarny, więc znam historię niewolnictwa i to sprawia, że bardzo smutne w te święta, kiedy jest tam Zwarte Piet. ”

Mama Yano – która odmówiła podania swojego imienia z powodu potencjalnych konsekwencji wypowiedzenia się przeciwko tej świętej holenderskiej tradycji – próbuje chronić Yano przed rasistowską karykaturą . Zawsze, gdy słyszy żartobliwą muzykę, która towarzyszy Czarnym Petes, kieruje Yano w innym kierunku. Odkąd był mały, nie pozwalała mu chodzić do szkoły w dniu wizyty Black Petes na początku grudnia.

Ale w tym roku po raz pierwszy Yano będzie uczęszczał na jego zajęcia 5 grudnia. Po ponad dziesięciu latach pracy lokalnych działaczy antyrasistowskich i po lecie, podczas którego ruch Black Lives Matter w USA odbijał się echem na całym świecie, Holandia w końcu zastanawia się nad swoim oddaniem dla Czarnego Pete’a. Wraz z wieloma innymi radami szkolnymi, miastami i gminami szkoła Yano zgodziła się nie umieszczać tej postaci na swoich uroczystościach. Jego matka, która od dawna lobbowała za jego usunięciem, mówi, że zabójstwo George’a Floyda w USA i jego następstwa sprawiły, że potrzeba zmiany była niezaprzeczalna. „Jeden człowiek musiał umrzeć, a cały świat protestował i myślę, że szkoła trochę otworzyła oczy” – mówi.

Walka o Czarnego Pete’a ujawniła głęboką przepaść w holenderskim społeczeństwie— między tymi, którzy widzą rażące nierówności dla mniejszości narodowej w kraju, a tymi, którzy mocno wierzą, że ich tolerancyjne i liberalne społeczeństwo zapewnia wszystkim równość. ”Wszystko sprowadza się do obrazu, jaki ma ten kraj – jesteśmy jednym z najszczęśliwszych krajów w świat – a ja jak, kogo pytasz? ” mówi Jerry Afriyie, poeta, aktywista i czołowa postać stojąca za kampanią „Wykop Zwarte Piet”. „Jeśli pójdziesz do społeczności Czarnych i przeprowadzisz te same badania, znajdziesz coś innego”.

Pracownik Biblioteki Publicznej w Amsterdamie z książką o Sinterklaas i Zwarte Piet (Black Pete) w Amsterdamie, 12 listopada, 2020. – Ramon Van Flymen — ANP / AFP / Getty Images
Pracownik Biblioteki Publicznej w Amsterdamie z książką o Sinterklaas i Zwarte Piet (Black Pete) w Amsterdam, 12 listopada 2020 r. Ramon Van Flymen – ANP / AFP / Getty Images

Fizyczna manifestacja problemu narodowego

Afriyie dowiedział się o uprzedzeniach w holenderski system wcześnie. W wieku 11 lat przeniósł się do Holandii z Ghany i został umieszczony w technikum dla mniej uzdolnionych naukowo dzieci po zdaniu standardowego testu, który nie uwzględniał jego wyników w nauce w Ghanie ani faktu, że mówił tylko po holendersku. parę miesięcy. Zostawiło go to poczucie niesprawiedliwości, które rosło wraz z wiekiem i zauważył, że kierownictwo szkoły i większość nauczycieli była biali, podczas gdy większość dzieci nie była.

Kiedy skończył szkołę, zaczął Ruch Rebelii Dusz, mający na celu wzmocnienie czarnych społeczności. Miał być globalny, ale kiedy Afriyie spędzał czas rozmawiając z holenderskimi dziećmi z mniejszości, zdał sobie sprawę, że w domu jest mnóstwo problemów.

„Mówili, że to nie jest mój kraj” – mówi Afriyie. „Mówię o dzieciach, które się tu rodzą, mówią po holendersku, nie wiem nic więcej. Jednak mówią, że nie są Holendrami. Jedyną różnicą w nich jest kolor skóry ”.

Biorąc pod uwagę holenderską historię kolonializmu w Azji, Afryce i obu Amerykach oraz stosunkowo liberalną politykę migracji zarobkowej, około jednej czwartej Holendrów populacja 17 milionów urodziła się za granicą lub przynajmniej jedno z rodziców urodziło się za granicą. Około 700 000 ludzi jest pochodzenia afrykańskiego.

Historie o dyskryminacji, które usłyszał Jerry, nie są rzadkością w kraju, w którym białe rodziny wciąż mówią z bezwstydną pogardą dla „ czarnych szkół ”, mówiąc o placówkach, w których ponad 60% dzieci pochodzi z białe tło. Specjalny sprawozdawca ONZ ds. Rasizmu, E. Tendayi Achiume, odwiedził Holandię w zeszłym roku i stwierdził, że „w wielu dziedzinach życia… wzmacnia się przesłanie, że bycie prawdziwym Holendrem oznacza bycie białym pochodzenia zachodniego”.

Gdy cele Afriyiego krystalizowały się, wiedział, od czego musi zacząć – jeden z najbardziej wizualnych przejawów holenderskiego rasizmu instytucjonalnego. „Ludzie mówili mi, że zmiana tego kraju jest prawie niemożliwa, ale nie można tego zmiana to Zwarte Piet ”, wyjaśnia. „Jeśli możesz zmienić Zwarte Piet, możesz zmienić wszystko”.

Holenderska debata na temat Black Pete znajduje odzwierciedlenie w amerykańskich wojnach kulturowych o symbole takie jak syrop cioci Jemimy i wuj Bena ryż, gdzie duże połacie białych Amerykanów widzą tylko nostalgię związaną z postaciami, a nie związki z rasizmem i niewolnictwem. Dla jego obrońców Czarny Pete jest nieszkodliwą zabawą, a próby pozbycia się go są częścią szerszego wysiłku holenderskiej historii, kultury i tradycji. Zwolennicy twierdzą, że nie wywodzi się on z osoby pochodzenia afrykańskiego, a jego czarna twarz wywodzi się z wyciskania okopconych kominów – teoria, która nie uwzględnia czerwonych ust, złotych kolczyków z kółkami i czerni, kręcone włosy.

Krytycy i badacze akademiccy twierdzą, że jest on powrotem do niewolnictwa, ucieleśnieniem holenderskiej historii kolonializmu i ucisku. Czarny Pete pojawił się w swojej obecnej formie w książce opublikowanej w 1850 r., w której Sinterklaas ma czarną służącą. Ten portret pojawił się dziesięć lat temu Holendrzy zlikwidowali niewolnictwo w swoich koloniach w Surinamie i na grupie wysp karaibskich znanych wówczas jako Antyle Holenderskie.

Holenderski działacz antydyskryminacyjny Jerry Afriyie (C), lider ruchu „Kick Out Zwarte Piet” (Kick Out Black Pete), podczas protestu w Rijswijk w Holandii, 23 listopada 2019 r. – Lauren van Putten – Hollandse Hoogte / Redux
Holenderski działacz antydyskryminacyjny Jerry Afriyie (C), przywódca ruchu „Kick Out Zwarte Piet” (Wykop Black Pete), podczas protestu w Rijswijk, Holandii, 23 listopada 2019 roku. Lauren van Putten – Hollandse Hoogte / Redux

Przybycie Sinterklaas w połowie listopada jest zaznaczone w telewizyjnej ogólnokrajowej paradzie, w której pogodne i święte biały człowiek trzymający się z daleka na swoim białym koniu paraduje przez miasta, podczas gdy jego błazeńscy słudzy pojawiają się z czarnymi twarzami, chwiejąc się pieszo obok. W ciągu trzech tygodni, które nastąpiły po jego przybyciu, Czarnych Petów nie da się uniknąć; są w centrach handlowych, na ulicach, w firmach. Uroczystość kończy się 5 grudnia, kiedy Sinterklaas i Czarne Petes zostawiają prezenty w butach dla dzieci i odwiedzają szkoły.

Te trzy tygodnie są szczególnie trudne dla czarnej społeczności. Afriyie mówi, że jest regularnie ścigany ulicą przez dzieci krzyczące „Zwarte Piet”. Kymane, dziesięcioletni chłopiec z południa Holandii, wspomina drwiny innych dzieci: „Kiedy byłem mały, ludzie myśleli, że mam czarną twarz, ale tak nie jest” – wyjaśnia. „Powiedziałem, że nie, ale oni nadal mówili„ tak, jesteś, tak, jesteś ”i nie podobało mi się to”. Kiedy próbował wypowiedzieć się przeciwko Czarnemu Pete’owi, mówi, inne dzieci prześladowały go: „po prostu pozwól nam pielęgnować naszą tradycję – jeśli ci się to nie podoba, wróć do swojego kraju”.

To ten rodzaj nienawiści zainspirował Afriyie do rozpoczęcia kampanii Kick Out Zwarte Piet wraz z innymi aktywistami w 2011 roku. Każdego roku coraz więcej ludzi przyłącza się do pokojowych protestów na paradach Sinterklaas, tylko po to, by spotkać się z rosnącą przemoc.

Afriyie był trzykrotnie aresztowany i padł ofiarą brutalności policji. Film z 2014 roku pokazuje czterech funkcjonariuszy przytrzymujących go, gdy krzyczy „Nie mogę oddychać”. W 2016 roku policja wyciągnęła Afriyiego z autobusu i pobiła go pałkami. Ale policja nie pokazała tej samej taktyki ciężkiej ręki z grupami pro-czarnego Pete’a. Na wideo zarejestrowano konfrontację w Eindhoven w 2018 roku. Tłum białych mężczyźni krzyczą rasistowskie pieśni, a Afriyie i innych aktywistów sierżą jajkami.

Agresywne taktyki policyjne przeciwko społecznościom mniejszościowym w Holandii zostały udokumentowane przez grupę Controle Alt Delete, która stwierdziła, że osoby z niezachodnich środowisk migracyjnych są ponad pięć razy bardziej narażone na podejrzenia o popełnienie przestępstwa, i ponad 10 razy bardziej prawdopodobne, że trafi do więzienia. Afriyie został ukarany grzywną w wysokości 500 euro za opór w aresztowaniu za incydent w 2014 roku, a rejestr karny oznaczał, że stracił pracę w ochronie.

Jak mówi, napotyka go ciągły strumień nienawiści i groźby śmierci. przeciwko niemu i jego rodzinie oraz codzienne znęcanie się na tle rasowym w mediach społecznościowych. Ale nikt nigdy nie był ścigany za kampanię przeciwko niemu, ani nie oferowano mu żadnej ochrony policyjnej. Czasami czuje się zirytowany cierpieniem, jakiego oczekuje się, że będzie próbował zdemaskować instytucjonalny rasizm. „Czarni ludzie muszą przechodzić przez więcej niesprawiedliwości, niż już stawiliśmy czoła, abyśmy byli wiarygodni” – mówi. „Naprawdę trzeba dosłownie wystawiać na szwank swoje życie”.

Ale każdego roku czuł coś zaczyna się zmieniać. Nadchodziła zmiana.

Wzrost poparcia

1 czerwca tego roku Afriyie i jego koledzy działacze stali na scenie na placu Dam w Amsterdamie, zdumieni, gdy okolica wypełniła się tysiącami osób, które przybyły na demonstrację przeciwko rasizmowi w Holandii, zainspirowaną ruchem Black Lives Matter. Śmierć George’a Floyda pobudziła ruchy na rzecz sprawiedliwości rasowej na całym świecie, ale mimo to Afriyie nie spodziewał się tak wielkiego pokazu. Słuchał z entuzjazmem, gdy członkowie jego społeczności wyszli na scenę, aby porozmawiać o swoich doświadczeniach związanych z rasizmem w Holandii. „Co najmniej 80 procent tych ludzi wystąpiło publicznie po raz pierwszy” – mówi.

Następne tygodnie przyniosły lawinę zmian. Premier Mark Rutte – który w 2014 śmiało bronił Czarnego Pete’a i żartował z własnych doświadczeń noszenia czarnej twarzy – w końcu przyznał, że postać wyrządziła krzywdę, a Holandia miała problem z rasizmem. Po raz pierwszy sondaż wykazał, że tylko mniejszość Holendrów chce zachować tradycyjny wygląd Black Pete, przy czym liczba wspierająca pełną czarną twarz spadła z 71% w 2019 do 47%. W sierpniu Facebook i Instagram zakazały zdjęć Black Pete, a holenderski gigant zakupów internetowych Bol powiedział, że nie będzie już sprzedawał akcesoriów z podobizną . Pod koniec października Google jako ostatnia firma wprowadziła zakaz wszelkich zdjęć przedstawiających Czarnego Pete’a, które promują stereotypy rasowe.

Debata przyciągnęła nawet uwagę znanych Amerykanów. Kim Kardashian West wezwał już tradycja pod koniec 2019 roku , nazywając to „niepokojącym”, a przywódca praw obywatelskich Jesse Jackson napisał do Rutte w czerwcu tego roku, wzywając go do zakończenia „ofensywnego reliktu czasów kolonialnych”.

Zwolennicy ruchu Black Lives Matter i grupy aktywistów Kick Out Zwarte Piet (KOZP) na proteście w Hadze, 20 czerwca 2020 r. – Remko de Waal – ANP / AFP / Getty Images
Zwolennicy ruchu Black Lives Matter i grupy aktywistów Kick Out Zwarte Piet (KOZP) na proteście w Hadze, 20 czerwca 2020 r. Remko de Waal —ANP / AFP / Getty Images

Sjaak Koenis, profesor filozofii na Uniwersytecie w Maastricht, który bada relacje między polityką a kulturą, mówi, że takie zewnętrzne interwencje pomogły ludziom zrozumieć, jak należy definiować rasizm przez tych, którzy ją cierpią, a nie przez tych, którzy ją czynią. „Ludziom bardzo trudno jest uświadomić sobie, że ich zamiary, by nie być rasistą, tak naprawdę nie mają znaczenia” – mówi. „W tym sensie międzynarodowa atmosfera – a także sam sukces Black Lives Matter – ma wpływ na holenderska debata publiczna ”.

Afriyie jest ostrożny, aby nie przypisywać całej zmiany ruchowi Black Lives Matter. Taki wzrost poparcia nie mógłby nastąpić bez wieloletniego podnoszenia świadomości w szkołach, społecznościach i mediach przez kolektyw Kick Out Zwarte Piet. Kampania już osiągnęła ogromny postęp. W 2017 roku Amsterdam usunął z parady tradycyjnego Czarnego Pete’a. Zamiast tego zastąpili go postacią zwaną Sooty Pete, której cera jest upstrzona szarymi plamami, aby śledzić narrację bohatera schodzącego z kominów. W zeszłym roku parada narodowa – która co roku zmienia swoje miasto-gospodarz – zapowiedziała, że nie będą już zawierać rasistowskich reprezentacji postaci.

Nawet po zmianie nastrojów społecznych to rok, bitwa jest daleka od wygrania. Afriyie martwi się, że wiele miejsc wprowadzi drobne kosmetyczne zmiany w postaci Czarnego Pete’a, aby uniknąć krytyki. I chociaż 45 parad Sinterklaas, w tym wszystkie główne miasta, ogłosiło, że usunie czarne twarze, w całej Holandii odbywa się około 600 parad różnej wielkości.

Pandemia COVID-19 oznacza również, że większość parad nie odbędzie się w tym roku, a duże protesty, które Afriyie miał nadzieję zorganizować, nie będą miały miejsca. Są też problemy systemowe, których nie da się rozwiązać w ciągu kilku miesięcy, na przykład w systemie edukacji, o którym profesor Uniwersytetu Amsterdamskiego Maurice Crul mówi, że segreguje mniejszości, „gdy dzieci są nadal w pieluchach”. Jego badania pokazują, że osoby ze środowisk migracyjnych są około dwa razy bardziej narażone na bezrobocie, nawet jeśli kończą studia z tym samym poziomem wykształcenia co białe dziecko.

Afriyie jest gotowy, aby wykorzystać impet tego sejsmicznego roku i przekierować je w szerszy ruch na rzecz praw obywatelskich, aby zająć się systematycznym rasizmem na każdym poziomie, od zwiększania edukacji na temat holenderskiego niewolnictwa i kolonializmu po zwalczanie uprzedzeń na rynku pracy. „Nadszedł czas, aby ten kraj zmierzył się z realiami społeczności mniejszościowych” – powiedział mówi. Po szczegółowych konsultacjach z ludźmi z różnych społeczności w całym kraju, Afriyie i inni działacze przedstawią rządowi konkretny plan działania, który już rozpoczął rozmowy z aktywistami.

I przyjdź 5 grudnia, przynajmniej jedno dziecko odczuje skutki tej długiej walki o zmianę. Dziewięcioletni Yano wejdzie do szkoły bez konfrontacji z złośliwą postacią przedstawiającą najgorsze w historii jego kraju. „Czuję się dobrze” – mówi z podekscytowanym uśmiechem. „Jestem bardzo ciekawy, jak szkoła świętuje dzień Sinterklaas”.

Jest jeszcze wiele do zrobienia, zanim wszystkie dzieci będą mogły uczestniczyć w Holenderskie marzenie o równym i tolerancyjnym społeczeństwie. Ale w tym momencie, z uśmiechem rozprzestrzeniającym się na jego twarzy, Yano wygląda dokładnie tak, jak wyobrażamy sobie dzieci w kraju, w którym są najszczęśliwsze dzieci na świecie.

Skontaktuj się z nami pod adresem [email protected].

Write a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *