Wydaje się, że inne przypadki mają izolowane przyczyny. W 2013 roku, główny operator Special Warfare, Brett Shadle, zginął w zderzeniu w powietrzu z innym skoczkiem. W dochodzeniu zarzucano niewłaściwe rozmieszczenie spowodowane „załamaniem świadomości sytuacyjnej”. Operator SEAL Team Six, operator Special Warfare 1 klasy William Marston, zmarł po utracie przytomności podczas zejścia. Śledczy odkrył, że skoczkowie w jego samolocie używali niestandardowego, nieautoryzowanego sprzętu – w tym wysokościomierzy i okularów przeciwsłonecznych – i że niektóre z kwalifikacji Marstona straciły ważność. Jednak żadne z nich nie przyczyniło się do jego śmierci.
W oświadczeniu, Naval Special Warfare stwierdziło, że jest zaangażowane w bezpieczeństwo i przytoczyło „tysiące udanych ewolucji szkoleniowych”, które przeprowadza każdego roku.
„Naval Special Warfare … przeprowadza szczegółowe oceny ryzyka dla każde z tych wydarzeń, aby zmniejszyć ryzyko obrażeń lub śmierci naszych operatorów uczestniczących w szkoleniu ”- powiedział rzecznik porucznik Mark Walton.„ Śmierć podczas szkolenia jest tragiczna, a my opłakujemy tych, którzy zginęli podczas szkolenia, tak jak my opłakiwać zagubionych w walce. Co więcej, z równą energią wyciągamy wnioski z walki i szkolenia, aby poprawić jakość krytycznego szkolenia wysokiego ryzyka; a także bezpieczeństwo i ochronę naszego personelu podczas szkoleń i walki w równym stopniu. ”
BLISKIE WEZWANIA W ARMII
Chociaż armia doświadczyła mniejszej liczby ofiar śmiertelnych z powodu skoków w porównaniu do marynarki wojennej, nie był odporny na lekkomyślne operacje powietrzne. Dowództwo Operacji Specjalnych Armii Stanów Zjednoczonych odnotowało trzy poważne wypadki spadochronowe w latach 2006–2016. W dwóch z nich zginął oficer Zielonego Bereta i werbowany Ranger, a inny wysłał czterech żołnierzy sił specjalnych do szpitala z obrażeniami od skaleczeń i siniaków po wstrząsy i poważne porażenia prądem, według trzech dochodzeń przeprowadzonych przez Military Times na podstawie ustawy o wolności informacji.
Siedmiu skoczków z Armii przeszło w pobliżu Hurlburt Field Florydzie, aby poćwiczyć skok z wody pod koniec 2015 roku. Był wietrzny dzień, więc przy każdym z trzech przejazdów samolot wyregulował kilkaset metrów na wschód – w sumie 925 przed odjazdem pierwszego skoczka. Ale zespół nie dostosował punkt uderzenia f lub wiatr, jak wykazało dochodzenie, ponieważ operatorzy nie przestrzegali właściwych procedur bezpieczeństwa i nie przeglądali map strefy zrzutu, która ujawniłaby zagrożenia w terenie poniżej, w tym kamieniste plaże i przewody elektryczne.
Jak Gdy tylko żołnierze zaczęli skakać, zdali sobie sprawę, jeden po drugim, że nie mogą wylądować w wodzie. Pierwszy skoczek skręcił pod wiatr, aby ominąć skały, ale obudził się w karetce z ranami na głowie, twarzy i kolanie. Inny widział, jak dwóch pierwszych skoczków wylądowało na skałach, ale udało mu się wylądować na asfalcie i uniknąć kontuzji, mimo że został przeciągnięty 20 metrów po powierzchni.
„Nie było jasnego zrozumienia, jak to uwzględnić na warunki wietrzne i brak dyskusji na temat tego, kto byłby odpowiedzialny za wstępne i późniejsze korekty w oparciu o te warunki ”- napisał badacz wojskowy.
Najciężej ranny żołnierz zauważył silny wiatr i próbował biec z prąd, aby wydostać się ze skał, tylko po to, aby zderzyć się z liniami energetycznymi. Był pokryty oparzeniami elektrycznymi i owinięty tak ciasno spadochronem, że się dusił, ale został uratowany przez innego skoczka, który użył narzędzia do nurkowania, aby go uwolnić.
W końcu śledczy zalecił upomnienie dwóch żołnierzy, częściowo przypisując winę postrzeganemu poczuciu zbytniej pewności siebie operatorów.
Wydaje się, że interwencja Votela przyniosła jednak pozytywny skutek. SOCOM zanotował śmierć w jednym skoku w 2016 r. Centrum Bezpieczeństwa Marynarki Wojennej zgłosiło również tylko jeden niefortunny wypadek.
David Larter jest autorem dla Navy Times. Na Twitterze: @DavidLarter. Meghann Myers jest autorem dla Army Times. Na Twitterze: