20 grudnia 2016 r.
Och, te pyszne kulki
Jeśli jesteś kimś podobnym do nas, czasami będziesz marzyć o Pete Schweddy. Zaczynają nam łzawić usta, zamykamy oczy i odchylamy się do tyłu na krzesłach, ściskając łyżkę z nową intensywnością… i wtedy naprawdę odrywają się wspomnienia – wszystkie te kremowe lody waniliowe z odrobiną rumu, niezliczone kulki rumowe i słodowe pokryte krówką. Och, te pyszne kulki.
Nawet teraz, ponad cztery lata po ograniczonym okresie świątecznym smaku, nikt nie może się oprzeć naszym Schweddy Balls.
Rodzinny sekret
Ten smak znajdował się na naszej liście życzeń od czasu, gdy ten słynny szkic Saturday Night Live został wyemitowany po raz pierwszy w 1998 roku. W programie Delicious Dish Ana Gasteyer i Molly Shannon w roli ultra – kojący, jeśli nie całkiem wywołujący śpiączkę gospodarz przezabawnie nudnego fałszywego programu kulinarnego NPR. Alec Baldwin zagrał Pete Schweddy, ich specjalnego gościa kulinarnego. Pete był tam, aby porozmawiać o swojej świątecznej piekarni, Season’s Eatings, ale przede wszystkim chciał pokazać gospodarzom swoje bale: „kulki popcornowe, kulki serowe, kulki rumowe, jak to się nazywa”. Wszystko zrobione, powiedział, od sekretny przepis rodziny Schweddy.
W miarę jak dialog z piłką staje się coraz bardziej absurdalny, a publiczność w studiu podwaja się w histerii, wszyscy trzej aktorzy jakoś potrafią pozostać w charakterze: równie gładkie głosy, twarze bezmyślnie prostolinijni. Ci ludzie nie mają pojęcia, że wszystko, co mówią, jest prowokacyjne, sugestywne lub w najmniejszym stopniu zabawne, i dlatego oczywiście działa tak dobrze – i dlatego pozostaje tak niezapomniane przez te wszystkie lata. (W lutym 2014 r. Rolling Stone umieścił go na 20. miejscu w rankingu SNL wszechczasów).
Dziedzictwo Pete’a
Nasza oda do Schweddy Balls zaszczyciła ziemię tylko przez krótki czas podczas, a być może to był ten przelotny, błyskotliwy blask, który sprawił, że tak wiele osób tak czule wspominało ten smak. Przeminęło, ale nigdzie nie zostało zapomniane, jak to mówią. W końcu naprawdę nie ma to jak kula Schweddy.
Dobre czasy, dobre czasy.
Jednak spędzanie tak dużo czasu na rozmowach o lodach i ignorowanie człowieka, który je zainspirował, jest niestosowne (chociaż, całkowicie otwarcie, słyszeliśmy, że był wentylator). Z pewnością człowiek o talentach Pete’a Schweddy’ego wyhodowałby niespokojne gotowanie kulek tylko na święta. Być może Pete w końcu wyszedł z linią klopsików, włoskich i szwedzkich. postanowił oferować swoje piękne kulki chętnym klientom przez cały rok. Przyznaj to: Twoje walentynki byłyby jeszcze bardziej romantyczne, gdybyś wyciągnął pudełko (lub kufel) delikatnych i delikatnych kulek Schweddy.
Znowu zacząłeś marzyć?
Ciii. Nie odpowiadaj. Wyraz twojej twarzy mówi wszystko.